Coin. Centrum obsługi inwestycji nieruchomości

Jesteś na: Strona główna / Aktualności / Przemysłowa przeszłość Rezerwatu Lasów Warmińskich

PRZEMYSŁOWA PRZESZŁOŚĆ REZERWATU LASÓW WARMIŃSKICH

29.07.2011

Okres wakacji to czas podróży, które jak wiadomo nie od dziś - kształcą. Jednak nie trzeba wyjeżdżać daleko, aby odkrywać nowe zagadki i tajemnice miejsc. Jednym z odkryć mogą być okolice Jeziora Łańskiego a dokładnie jeziora Jełguń, od XIX wieku odwiedzane przez mieszkańców Olsztyna i Olsztynka podczas majówek i letnich wycieczek. O tym, że eksploatowano tam niegdyś złoża piasków kwarcowych świadczy w dawnych zapisach obecność huty szkła, która istniała tam w XVIII i XIX wieku. Dziś jest to porośnięta lasem, zupełnie dzika okolica.

Na polance nad południowym brzegiem jeziora tętniła życiem osada, za nią dymiły potężne kominy huty szkła. Jej funkcjonowanie możliwe było dzięki bliskiemu położeniu złóż piasków kwarcowych z których dzierżawcy mogli korzystać bezpłatnie, podobnie jak ze żwirów, iłów i gliny w które zasobna była okolica.
Huta istniała już w końcu XVIII wieku rozkwit produkcji przypadał na drugą i trzecią ćwierć XIX wieku, gdy dzierżawę mieli kupcy Taute i Zimmermann. Wówczas liczba stałych mieszkańców osady wynosiła 250-300 osób. Osadnicy to sprowadzeni do huty szklarze, szlifierze, pomocnicy i ich rodziny z których kolejne pokolenia, od dzieciństwa uczestniczące w pracach przy wyrobie szkła, znajdowały zatrudnienie w Jełguniu. Ta prawdziwie przemysłowa osada była niemal samowystarczalna; była tu leśniczówka, karczma szkoła, mieszkańcy uprawiali ziemie na własne potrzeby, a huta zatrudniała pasterza, który wypasał trzodę, w domach samodzielnie tkano i barwiono materiały. We wsi istniał także chór i kapela ludowa. To dzięki kapeli niewielki, położony na uboczu Jełguń zyskał rozgłos w okolicy i powiązania z Wielkim Światem, bowiem grający w niej August Manns, dzięki mecenatowi Tautego i Zimmermanna ukończył studia muzyczne i został dyrygentem orkiestry w Londynie.

W Jełguniu wytwarzano szkło taflowe, butelki (także barwione), szklanki, karafki i inne naczynia szklane, które raz na dwa tygodnie konnymi furmankami odwożono do odbiorców. Szkło produkowane w Jełguniu było dostarczane nawet do Warszawy. Jednak to co położyło kres rozwojowi jełguńskiej huty to właśnie rozwój transportu. Wraz z budową linii kolejowej z Torunia do Olsztyna w 1872 produkcja przestała być opłacalna w stosunku do lepszych i tańszych produktów szklarskich sprowadzanych z Niemiec. W 1877 roku dzierżawę Jełgunia przejął miejscowy karczmarz Goerke. Zabudowania osady i dawnej huty rozebrano, mieszkańcy wyjechali w poszukiwaniu pracy. Nikt nie zajmował się dalej złożami piasku, bowiem więcej zysku przynosiła sprzedaż drewna spławianego Łyną do Olsztyna. Karczma w Jełguniu pełniła funkcję składu drewna i celu krajoznawczych wycieczek mieszczan.

Przyroda dokończyła dzieła rekultywacji i dziś w miejscu dawnej huty i osady przemysłowej można przy odrobinie szczęścia odkopać kolorowe bryły szkła, poza tym rozciąga się leśna głusza, która i dziś kusi miłośników wędrówek.
 

PARTNERSTWO